Cz. 1 - Poszukiwania
Talerzyk
na opłatek pojawił się w domu moich rodziców po śmierci babci Weroniki z
Kołtuniaków Bayerowej w 1987 roku. Nie od razu zwrócił moją uwagę.
Zainteresowałam się nim dopiero wiele lat później, po śmierci mojej mamy w 2001
roku, kiedy osamotniony tata wracał wspomnieniami do swojego domu rodzinnego w
Zamościu, do swoich rodziców i ich zwyczajów.
Talerzyk
widywałam co rok w mieszkaniu taty w okresie Bożego Narodzenia. Tata stawiał go
na stole, na nim kładł opłatek, a dookoła układał kartki z życzeniami
świątecznymi, które otrzymywał. Opowiadał o Wigiliach w Zamościu, o świętach,
kiedy jeszcze żył jego ojciec – Ludwik Bayer i o tym talerzyku z opłatkiem,
który jak pamiętał „od zawsze” był ustawiany na stole w jego domu rodzinnym.
Wiedział, że talerzyk przywędrował ze Lwowa, skąd pochodził jego ojciec, ale
kiedy ten talerzyk został kupiony i przez kogo, nie umiał określić. A
mnie intrygowała sygnatura talerzyka : „Kazimierz Lewicki. Lwów. Malarnia.”
Kim
był Kazimierz Lewicki? Gdzie mieściła się „Malarnia”? Kto i kiedy kupił
opłatkowy talerzyk?
Dopiero
kiedy po 2005 roku zaczęłam częściej korzystać z komputera i uzyskałam dostęp
do bibliotek cyfrowych, powoli udawało mi się odszukać potrzebne informacje.
Pierwsze
wiadomości uzyskałam dzięki Księgom adresowym Lwowa z lat 1902, 1910 i 1913, udostępnionych
w Bibliotekach Cyfrowych: Wielkopolskiej i Śląskiej. Wg Księgi Adresowej z 1902
roku firma nosiła nazwę „Kazimierz Lewicki, główny i hurtowny skład porcelany i
szkła”, mieściła się przy ul. Trybunalskiej 6, a w swojej ofercie handlowej posiadała
również lustra, szyby, naczynia kuchenne, srebra chińskie oraz złote rybki i
muszle. Firma znajdowała się w wykazie firm protokołowanych (wpisanych do
rejestru sądowego). W spisie alfabetycznym mieszkańców miasta Lwowa z 1902 roku
Kazimierz Lewicki nie występuje, a pod adresem ul. Trybunalska 6 są odnotowani
Aleksander i Jakób Lewicki.
WBC - Księga Adresowa Kr. St. M. Lwowa 1902 |
W
Księgach adresowych Lwowa z 1910 i 1913 roku firma nosi nazwę „Kazimierz
Lewicki, handel i skład porcelany, szkła i towarów mieszanych”, mieści się przy
Placu Mariackim 10, a właścicielami są Jakub Ignacy oraz Aleksander Józef
Lewicki. W Księdze adresowej z 1913 roku, w alfabetycznym spisie mieszkańców
miasta, przy Aleksandrze Lewickim podano informację, że oprócz lwowskiego
adresu Pl. Maryacki 10, latem używa on adresu: Pacyków, poczta Stanisławów. I
tylko w Księdze adresowej z 1910 roku firmę tę wymieniono wśród zakładów
zajmujących się malowaniem na szkle i porcelanie, ale bez żadnych
dokładniejszych informacji.
ŚBC - Skorowidz Adresowy Kr. St. M. Lwowa 1910 |
W
listopadzie 2007 roku dzięki wyszukiwarce books.google.pl natknęłam się na artykuł
dr. Jakuba Lewickiego "Między Wiedniem, a Huculszczyzną - Fabryka Fajansu
w Pacykowie” (opublikowany w 2001 roku), którego fragmenty zamieszczam:
"Od początku wieku
XX we Lwowie działał sklep i malarnia Kazimierza Lewickiego. Mieścił się on w
najbardziej prestiżowym miejscu wielkiego miasta, zajmując stojącą przy Placu
Mariackim 5 (w tle pomnika Mickiewicza) kamienicę, zamykającą Wały Gubernatorskie....
W tej samej kamienicy umieszczono duży sklep z porcelaną.... Wg badaczy
ukraińskich, należąca do Lewickich malarnia porcelany przy ul. Trybunalskiej
istniała już od 1844 roku. Największe znaczenie miał jednak sklep i malarnia
przy Placu Mariackim 5. Skuteczna reklama i wymowna lokalizacja w najbardziej uczęszczanym i prestiżowym miejscu Lwowa
powodowała ciągłe zwiększanie się liczby zamówień i konieczność otwarcia
drugiej wytwórni. Na jej siedzibę, z kilku miejscowości, wybrano wieś Pacyków,
nad rzeką Bystrzycą, 17 km od centrum Stanisławowa (...) Już od samego początku
ustalono zasady produkcji Pacykowa. Kazimierz kierował malarnią i sklepem
we Lwowie, a jego brat Józef, założyciel i pierwszy właściciel Pacykowa, o
profilu produkcji fabryki. Obaj bracia ściśle współpracowali wybierając
twórców, organizując konkursy rzeźbiarskie (...)"
Z licznych przypisów do tego artykułu w rodzaju "Materiały w archiwum
autora" wywnioskowałam, że autor jest potomkiem ostatnich właścicieli „Malarni”
i wytwórni fajansu w Pacykowie. Dziś wiem, że niektóre informacje z tego
artykułu są jednak nieścisłe. Uśmiechnęłam się też nad zdaniem „Wg badaczy
ukraińskich, należąca do Lewickich malarnia porcelany przy ul. Trybunalskiej
istniała już od 1844 roku.” Akurat
w tym samym czasie w Bibliotece Cyfrowej Małopolskiego Tow.
Genealogicznego została udostępniona „Księga Adresów Miasta Lwowa” z roku 1883,
gdzie w inseratach umieszczono reklamę firmy „Kazimierz Lewicki. Główny skład
dla Galicji porcelany, szkła i towarów mieszanych we Lwowie, ul. Trybunalska 6".
Oprócz reklamy towarów podano również informację, że firma istniała od 1845
roku.
BC MTG - Księga Adresów M. Lwowa 1883 |
W
czerwcu 2007 roku Dom Spotkań z Historią w Warszawie zainaugurował cykl
autorskich wykładów Tomasza Kuby Kozłowskiego – „Opowieści z Kresów”. Lwów
często pojawiał się w comiesięcznych „Opowieściach”, a wykłady listopadowe
poświęcone były wyłącznie królewskiemu miastu, toteż i firma Kazimierza
Lewickiego pojawiała się czasem w „Opowieściach”. O „Malarni” Kazimierza
Lewickiego nie pojawiła się niestety żadna nowa informacja. Mijały kolejne
lata, sprawdzałam aukcje internetowe, poszukując wyrobów lwowskiej firmy,
jednakże wszystkie przedmioty, które się pojawiały, miały zupełnie odmienne
sygnowanie. Pojechałam też do Muzeum Regionalnego w Kozienicach, które w 2001
roku zorganizowało wystawę „Fajanse z Pacykowa”, nabyłam katalog tej wystawy,
poszerzyłam wiedzę nt. wytwórni fajansu w Pacykowie należącej do Lewickich, ale
o „Malarni” nie znalazłam najmniejszej wzmianki. Nie mogąc znaleźć żadnych
dokładniejszych wiadomości, odłożyłam temat „Talerzyka na opłatek” na tzw. „kiedyś”.
W
listopadzie 2014 roku Dom Spotkań z Historią zapowiedział na środę 3 grudnia wieczór
promocyjny albumu „Secesja we Lwowie” Żanny Komar i Julii Bogdanowej.
Moderatorem tego spotkania miał być prof. Jakub Lewicki z Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Nie miałam pewności, czy pan
profesor jest autorem artykułu z 2001 roku o Pacykowie, ale zmobilizowałam się.
Sfotografowałam talerzyk, wydrukowałam zdjęcia, zabrałam kopię artykułu i tak
przygotowana poszłam do DSH. Po spotkaniu podeszłam do profesora i poprosiłam o
rozmowę. Okazało się, że trafiłam – profesor nie tylko był autorem artykułu,
ale również potomkiem Kazimierza Lewickiego, założyciela lwowskiej firmy. Z
zainteresowaniem obejrzał zdjęcia i przekazał bardzo ważną dla mnie informację:
rodzaj malunku na talerzyku wskazuje na produkcję z lat przed I Wojną Światową. To
było dla mnie rewelacyjne odkrycie – talerzyk ma ponad 100 lat!
Niestety,
nie zachowały się w archiwum rodzinnym pana profesora katalogi „Malarni”,
dlatego nie mógł dokładnie określić roku produkcji.
Kolejne
lata nie sprzyjały kontynuowaniu tematu. Choroba taty, sprawowanie nad nim
całodobowej opieki, jego odejście, konieczność uporządkowania po jego śmierci
spraw rodzinnych, spowodowały, że nie prowadziłam poszukiwań dotyczących
talerzyka.
Dopiero
w grudniu 2017 roku …..
Część druga dostępna jest TUTAJ
Bibliografia:
Księga
Adresów Miasta Lwowa, Lwów 1883 – BC MTG
Księga
Adresowa Król. Stoł. Miasta Lwowa, R. 6, Lwów 1902 WBC
Skorowidz
adresowy Król. Stoł. Miasta Lwowa. Rocznik 2. Rok 1910 ŚBC
Księga
adresowa Król. Stoł. Miasta Lwowa. Rocznik 17. 1913 ŚBC
Jakub
Lewicki, Między Wiedniem a Huculszczyzną. Fabryka fajansów w Pacykowie [w:] Rzemiosło
artystyczne, cz. II. Materiały z sesji naukowej Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia
Historyków Sztuki, Warszawa 7 XI 2000, red. Ryszard Bobrow, Warszawa 2001,
s. 365-380
wow, ciekawe...no i zostawiłaś czytelników w samym środku ciekawej historii. I era nie wiadomo ile czasu przyjdzie czekać na ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha ! Jak będziecie grzeczni to niedługo opublikuję 2 część. Ale nie dziś ;-)
UsuńJuż jest jutro, możesz opowiadać dalej 🙂
OdpowiedzUsuńo tak, ja też się pod tym podpisuję. Już jest jutro :)
UsuńChodzi za mną zajęcie się porcelaną i fajansami, które przetrwały wojenną zawieruchę. Ale jakoś nie potrafię się do tego tematu zabrać.
OdpowiedzUsuńPrzeważnie i tak mamy za dużo różnorodnych tematów związanych z naszymi przodkami. Trudno dokładać sobie coś jeszcze.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMonika Nareszcie :-)
OdpowiedzUsuńTak uważasz?
UsuńPewnie masz rację ;-)
Jest w rodzinnym domu męża porcelana na maleńkie kawusie pozostawiona w domu po niemieckich właścicielach przedwojennych . Pozostał po nich też stół . Najcenniejsze przedmioty w domu . Monika obudziłaś olbrzyma ..... :-) dziękuję.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego odzewu na historię o porcelanowym talerzyku. To ja dziękuję !
UsuńDziękuję za ten artykuł bardzo - kolejne ciekawe informacje o fabryce rodziny Lewickich. Moja praprababka Wanda Lewicka-Mazanowska była córką Jakuba Kazimierza Lewickiego, przez co mam trochę pięknych zdjęć rodzinnych założycieli interesu, niestety nigdzie nie przetrwały te z Placu Mariackiego 5. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie witam Panią i dziękuję za miłe słowa! Polecam jeszcze Pani uwadze drugą część opowiadania o talerzyku na opłatek, gdzie opisuję dzieje "Malarni" firmy Lewickich, na podstawie znalezionych przeze mnie informacji : https://bayerkoweopowiesci.blogspot.com/2018/01/talerzyk-na-opatek-czesc-2.html
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ciekawy artykuł. Natknąłem się nań w poszukiwaniach koneksji rodzinnych z rodziną Lewickich, a szczególnie mocno mi serce zabiło gdy przeczytałem komentarz przywołujący nazwisko p. Wandy Lewickiej-Mazanowskiej, bowiem wydaje mi się, że ten drugi jego człon zdażało mi się słyszeć w domu mojej babci, Anny Porębowicz z domu Hornung. Być może w jakiś sposób byłaby możliwość skontaktowania się z autorką powyższego komentarza, w celu wymiany informacji o naszych przodkach - ja ze swej strony chętnie udostępnię wyniki poszukiwań zebrane w moim drzewie genealogicznym.
Lączę serdeczne pozdrowienia i z góry dziękuję za pomoc.
Panie Pawle, niestety nie mam kontaktu z autorką wcześniejszego komentarza, nie pozostawiła żadnego kontaktu do siebie. Proszę jednak napisać do mnie maila na adres bayerek[at]gmail.com
UsuńPozdrawiam - Monika Bayer-Smykowska