niedziela, 24 marca 2019

Archiwalny Radom


W poniedziałek 18 marca wybrałam się do Radomia, do tamtejszego Archiwum Państwowego. Chciałam poszukać tam śladów interesującego mnie felczera - Michała Woźniaka oraz jego syna Władysława. Wiedziałam, że felczer Michał po powrocie z Rosji w 1921 roku, przez kilka lat mieszkał i pracował w Skaryszewie, miasteczku położonym niedaleko Radomia. Miałam nadzieję, że znajdę dokumenty, w których podane będzie miejsce urodzenia Michała, bo chociaż znam dzieje tej rodziny od 1921 r. do września 1939 roku, to niestety nie wiem ani skąd on pochodził, ani gdzie uzyskał uprawnienia felczerskie.
Przejrzałam na portalu Szukaj w Archiwach zasób archiwum w Radomiu i wytypowałam interesujące mnie materiały. Kilka dni przed planowaną wizytą, zadzwoniłam do archiwum anonsując swój przyjazd oraz potrzeby archiwalne. Następnie wysłałam mailem zgłoszenie użytkownika oraz zamówiłam dokumenty. 



W poniedziałek rano, kiedy dotarłam spiesznym krokiem do siedziby archiwum, dokumenty już na mnie czekały. W pierwszej kolejności zabrałam się za przeglądanie dokumentów szkolnych Szkoły Powszechnej w Skaryszewie, gdyż tam w latach 1921-1924 (wg. danych zawartych w życiorysie napisanym w latach studenckich) uczył się Władysław Woźniak. I rzeczywiście, znalazłam Władysława na liście uczniów tej szkoły, wszystkie jego dane osobowe się zgadzały.




I taka ciekawa uwaga, wpisana przez organ nadzorujący szkołę:


Niestety, dla gminy Skaryszew nie zachowały się dokumenty ewidencji ludności z lat 1921-1925, z okresu w którym rodzina Woźniaków mieszkała na jej terenie, a z Referatu Bezpieczeństwa Starostwa Powiatowego w Radomiu tylko jedna sygnatura dotyczyła pierwszej połowy lat 20-tych XX wieku. Na wszelki wypadek przejrzałam i te dokumenty, chociaż dotyczyły osób poszukiwanych – zbiegłych obcokrajowców.
Na koniec z zespołu „Rząd Gubernialny Radomski” zapoznałam się z dokumentami Referatu Lekarskiego z lat 1914-1915, w nadziei znalezienia wzmianki o moim felczerze, ale tu też nic nie znalazłam poza cieszącymi oko dawnymi stemplami i nagłówkami urzędowych pism.




Podsumowując moją wizytę w AP Radom mogę stwierdzić, że spełniła ona moje oczekiwania tylko w połowie: potwierdziłam obecność interesującej mnie rodziny w Skaryszewie, ale bliższych informacji o głowie tej rodziny nie znalazłam.

Po wizycie w archiwum miałam jeszcze sporo czasu do odjazdu mojego autobusu powrotnego do Warszawy, mogłam w związku z tym spokojnie przespacerować się po mieście.

Gmach Resursy Obywatelskiej


Narożna kamienica u zbiegu ulic Żeromskiego i Witolda

Klasztor i kościół OO. Bernardynów

Radomski deptak - ul. St. Żeromskiego - perspektywę zamyka wieża kościoła farnego.
Gmach dawnego radomskiego oddziału Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego


Gmach Banku Państwa w Radomiu

Przed jednym ze sklepów: kotek Miau i piesek Hau.

Park Kościuszki - aleja ks. bp. Jana Chrapka prowadząca do Katedry Radomskiej pw. NMP

Pomnik Jana Kochanowskiego w Parku Kościuszki

A po wizycie w barze "Bolek i Lolek" i dłuższej chwili spędzonej przy herbacie, nad Radomiem zapadł już zmrok i miasto wyglądało tajemniczo :

Radomski deptak o zmroku

Przed Pałacem Sandomierskim