W
poniedziałek 18 marca wybrałam się do Radomia, do tamtejszego Archiwum
Państwowego. Chciałam poszukać tam śladów interesującego mnie felczera - Michała
Woźniaka oraz jego syna Władysława. Wiedziałam, że felczer Michał po powrocie z
Rosji w 1921 roku, przez kilka lat mieszkał i pracował w Skaryszewie,
miasteczku położonym niedaleko Radomia. Miałam nadzieję, że znajdę dokumenty, w
których podane będzie miejsce urodzenia Michała, bo chociaż znam dzieje tej
rodziny od 1921 r. do września 1939 roku, to niestety nie wiem ani skąd on pochodził,
ani gdzie uzyskał uprawnienia felczerskie.
Przejrzałam
na portalu Szukaj w Archiwach zasób archiwum w Radomiu i wytypowałam interesujące
mnie materiały. Kilka dni przed planowaną wizytą, zadzwoniłam do archiwum
anonsując swój przyjazd oraz potrzeby archiwalne. Następnie wysłałam mailem zgłoszenie
użytkownika oraz zamówiłam dokumenty.
W
poniedziałek rano, kiedy dotarłam spiesznym krokiem do siedziby archiwum,
dokumenty już na mnie czekały. W pierwszej kolejności zabrałam się za
przeglądanie dokumentów szkolnych Szkoły Powszechnej w Skaryszewie, gdyż tam w
latach 1921-1924 (wg. danych zawartych w życiorysie napisanym w latach
studenckich) uczył się Władysław Woźniak. I rzeczywiście, znalazłam Władysława
na liście uczniów tej szkoły, wszystkie jego dane osobowe się zgadzały.
I taka ciekawa uwaga, wpisana przez organ nadzorujący szkołę:
Niestety,
dla gminy Skaryszew nie zachowały się dokumenty ewidencji ludności z lat
1921-1925, z okresu w którym rodzina Woźniaków mieszkała na jej terenie, a z
Referatu Bezpieczeństwa Starostwa Powiatowego w Radomiu tylko jedna sygnatura
dotyczyła pierwszej połowy lat 20-tych XX wieku. Na wszelki wypadek przejrzałam
i te dokumenty, chociaż dotyczyły osób poszukiwanych – zbiegłych obcokrajowców.
Na
koniec z zespołu „Rząd Gubernialny Radomski” zapoznałam się z dokumentami
Referatu Lekarskiego z lat 1914-1915, w nadziei znalezienia wzmianki o moim
felczerze, ale tu też nic nie znalazłam poza cieszącymi oko dawnymi stemplami i nagłówkami urzędowych pism.
Podsumowując
moją wizytę w AP Radom mogę stwierdzić, że spełniła ona moje oczekiwania tylko w
połowie: potwierdziłam obecność interesującej mnie rodziny w Skaryszewie, ale
bliższych informacji o głowie tej rodziny nie znalazłam.
Po
wizycie w archiwum miałam jeszcze sporo czasu do odjazdu mojego autobusu
powrotnego do Warszawy, mogłam w związku z tym spokojnie przespacerować się po
mieście.
|
Gmach Resursy Obywatelskiej |
|
Narożna kamienica u zbiegu ulic Żeromskiego i Witolda |
|
Klasztor i kościół OO. Bernardynów |
|
Radomski deptak - ul. St. Żeromskiego - perspektywę zamyka wieża kościoła farnego. |
|
Gmach dawnego radomskiego oddziału Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego |
|
Gmach Banku Państwa w Radomiu |
|
Przed jednym ze sklepów: kotek Miau i piesek Hau. |
|
Park Kościuszki - aleja ks. bp. Jana Chrapka prowadząca do Katedry Radomskiej pw. NMP |
|
Pomnik Jana Kochanowskiego w Parku Kościuszki |
A po wizycie w barze "Bolek i Lolek" i dłuższej chwili spędzonej przy herbacie, nad Radomiem zapadł już zmrok i miasto wyglądało tajemniczo :
|
Radomski deptak o zmroku |
|
Przed Pałacem Sandomierskim |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz